wtorek, 25 lutego 2014

What the fuck are we supposed to do?

VERONA
A64

WYDZIAŁ: OPERACYJNY | ODDZIAŁ: ALFA | GRUPA: 0064 | ŻOŁNIERZ
ELIZABETH V. HARDING
DATA URODZENIA: 13/8/00 | MIEJSCE URODZENIA: GIBRALTAR
KONTRAKT: pięcioletni | DATA ROZPOCZĘCIA WSPÓŁPRACY: styczeń 2030


AKTA | HISTORIA | POWIĄZANIA

_______________________________
Karta będzie z pewnością uzupełniona. 
Jennifer Lawrence.

11 komentarzy:

  1. [Witam również i dziękuję :) Co do wątku, zależy, jaki Ci bardziej pasuje - na luzie czy z akcją. Jako, że muszę się najpierw "wstrzelić", proponuję na początek zacząć od tego, jak kierowca ciężarówki z substancjami chemicznymi stracił panowanie nad kierownicą, wskutek czego pojazd wywrócił się, zapalając. A z tego względu, że stałoby się to blisko bazy wypadowej, parę osób będących najbliżej ruszyłoby z miejsca na pomoc - w tym nasze panie.
    Ale jeśli masz lepszy pomysł, chętnie go wysłucham :)]

    OdpowiedzUsuń
  2. [W pełni się zgadzam :D Kto zaczyna w takim razie? Jeśli ja, to za jakąś godzinę po zjedzeniu obiadokolacji xD]

    OdpowiedzUsuń
  3. [A no witam. Bardzo dziękuję i muszę powiedzieć, że absolutnie kocham jennifer. Oglądam właśnie xmenów i ona tam jest, śliczna i niebieska. A tak sobie myślę, że z zoe tworzyłyby dobry duet, bo przecież zoe grała w avatarze. No nic, to może wątek?]
    Aldo

    OdpowiedzUsuń
  4. [Już powiedziałam "cześć" Dante. Jasne, bo to by była dla Aldo bardzo niezręczna sytuacja - jest niezbyt socjalna. Ale mogłaby się trochę upić i wyluzować. Czy mam zacząć? Na wątek z Dante też jak najbardziej się zgadzam - Aldo mogłaby go szanować za umiejętności, więc mogliby się nawet lubić. Może mogliby odsłuchiwać nagrania z baz koalicji antysudańskiej i próbować je tłumaczyć i odszyfrowywać - dwa razy więcej roboty. : ]
    Aldo

    OdpowiedzUsuń
  5. [Dziś już niestety nie zacznę, bo sama jakoś zaczęłam się źle czuć :< Jutro już jednak jak najbardziej ;)]

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :) Mojej postaci nie ma jeszcze na liście, ale pomyślałam, że zagadam, jako, że jesteśmy w jednym zespole. Masz ochotę na wątek?
    ~ 6

    OdpowiedzUsuń
  7. [Serwus, serwus! :D Oj taaaak, ta sama grupa zdecydowanie zobowiązuję, piszemy się na to z Blazonem! (choć on to jest trochę narwaniec i jego nie pytajmy o zdanie, tylko decydujmy! xD)
    Ok, to jakiś wątek by się przydał, hmm... Może jakaś wspólna akcja? Wiadomo, że z jakimś większym oddziałem, bo nas w tym Sudanie pozabijają jak będziemy chodzić we dwójkę, ale powiedzmy, że grupa się podzieliła na mniejsze, itp.
    A misja na przykład mogłaby dotyczyć tego co tam mamy napisane w "Misji" - dotarcie pomocy humanitarnej dla ludności sudańskiej (lub osłanianie jakiś ważnych informatorów/inżynierów/specjalistów).
    Chyba, że wolisz spokojniejszy wątek na dzień dobry to spoko, tylko ostrzegam, że z Blazonem ciężko się gada xD]

    Blazon

    OdpowiedzUsuń
  8. [No ja popieram w całej rozciągłości! Świetnie się zapowiada ten wątek :D
    Ok, ostateczny fakt (co by blogowej tradycji stało się zadość hehe), kto zaczyna i jedziemy z tym koksem :D]

    Blazon

    OdpowiedzUsuń
  9. [Poczekam, ale obiecuje, że jak wykminimy coś u Dantego to ja zacznę :D]

    Blazon

    OdpowiedzUsuń
  10. [No to pierwsze koty za płoty :D]

    Dym papierosa unosił się wolno z otwartego okna samochodu. Blazon zaciągał się nim powoli, a przyjemne ciepło wypełniało jego płuca. Oparłszy się wygodnie ramieniem i złożywszy na dłoni głowę, obserwował ze znudzeniem jak wypakowywane są pudła z prowiantem.
    Przeklinał w myślach Organizację za dawanie mu takich durnowatych misji. Nic tu po nim, równie dobrze mogliby przysłać tutaj jakiegoś młokosa bez doświadczenia. Nużyła go ta przedłużająca się procedura i tłum ludzi czekający na pomoc. Gdyby chciał marnować czas, przynajmniej robiłby to w sposób przyjemniejszy. Najlepiej z jakąś grzeszącą wyglądem kokietką w przydrożnym barze i przy kieliszku. Nie dbał o tą wojnę, kto wygra, a kto przegra. Chciał po prostu zarobić na tyle, by zapewnić sobie pełną rozrywek przyszłość.
    Nie mógł jednak odmówić urody kobiecie, która razem z nim siedziała. Verona, chyba tak jej szło, miała jednak jedną stosunkowo dużą wadę, która czasami doprowadzała go na skraj szału, choć starał się tego nie pokazywać - nadawała jak najęta. Cóż, jej kobiece kształty na które mógł się bezczelnie pogapić częstokroć mu to wynagradzały, ale ich rozmowy ograniczały się do jej gadania i jego krótkich odpowiedzi. Bo co miał gadać do tej trzpiotki? Nie był rozmownym typem, zwierzać się też nie lubił. Jeśli miałby się z nią umówić, to prędzej nie strzeliłby sobie w łeb, ale próbował zakończyć to w zupełnie inny sposób. I to o wiele bardziej przyjemniejszy. Blazon należał do typów, którzy rzadko kiedy okazywali sympatię, o ile w ogóle. Często jego relacje z innymi to był wzajemny układ zysków, czasem nawet jednostronny z korzyściami dla niego.
    Z rozmyślań wyrwał go głos Verony.
    - By zestrzelili go jacyś porąbańcy z tych antysudańskich organizacji? Nie bądź głupia kotku - zaciągnął się papierosem. Odwrócił głowę widząc jak kobieta wyciąga w jego stronę paczkę cukierków. Spojrzał na nią swoim jedynym, jasnoniebieskim okiem i uśmiechnął się pod nosem zadziornie - Heh... Widzę, że okradasz "ohhh biednych i cierpiących mieszkańców" narażając się na karę od "jakże obowiązkowych i bezwzględnych przywódców".
    Wydawało się, że Blazon powie coś jeszcze, skarci Veronę, ale ten tylko cofnął fotel auta do tyłu, obniżył go, kładąc się wygodnie i zakładając nogi na kierownicę.
    - Podoba mi się to mała - mruknął wyrzucając niedopałek przez okno.

    Blazon

    OdpowiedzUsuń
  11. [Również witam:) Dziękuję za miłe słowa, nawet nie wiesz ile czasu nie mogłam wymyślić jakiegoś sensownego wizerunku.
    Ale i tak przyszłam tu przecież po jakiś wątek jeśli też jesteś chętna:D Coś spokojniejszego, czy może trochę akcji?]

    Rook

    OdpowiedzUsuń